For years, my professional and private life was fueled by one silent sentence: “You must be strong. No one else will do it for you.”
This was my armor. And for a long time, it worked perfectly. I got promoted, I managed teams, I “handled” everything that came my way. I was the picture of independence and efficiency. Until the day my nervous system finally pulled the emergency brake and said: “Enough.”
The Heavy Armor and The Hole
That was the moment the armor became too heavy to carry. I fell into The Hole. Burnout isn’t just fatigue; it is a state of deep freeze. I lay at the bottom, feeling like I had failed. I felt that my strength—that quality I had prized above all else—was a lie.
Meeting Interpersonal Neurobiology
It was there, in that dark “hole,” that I met Interpersonal Neurobiology (IPNB). It changed everything. I understood that my “strength” was actually a defense mechanism—a classic avoidant attachment style. Somewhere along the way, my brain had learned that closeness was dangerous and that self-sufficiency was the only viable survival option.
From Independence to Co-regulation
Thanks to working with Sarah Peyton’s method, I began to slowly climb out of the hole, micro-step by micro-step. But I didn’t return to my old version of “strength.” I didn’t put the armor back on.
Instead, I discovered a new quality: co-regulation. I understood, not just intellectually but in my body, that we are pack mammals. We need other nervous systems to feel safe. We are not built for isolation; we are built for connection.
A New Definition of Strength
Today I know that true strength isn’t about gritting your teeth and doing it alone. True strength is the ability to say:
“This is hard for me. I need help.”
It was the hardest lesson of my life, but thanks to it, I now accompany myself with kindness instead of a whip.
With kindness, Jo

Dzień, w którym przestałam “zarządzać”. Moja droga od zbroi do bliskości.

“Musisz być silna. Nikt inny za Ciebie tego nie zrobi.”
To zdanie było moim paliwem przez lata. Moją mantrą. Moją zbroją. W świecie korporacji, funduszy inwestycyjnych i zarządzania, ta zbroja działała perfekcyjnie. Awansowałam, zarządzałam zespołami, dowoziłam wyniki, “ogarniałam” absolutnie wszystko. Byłam niezależna. Byłam skuteczna.
Aż do dnia, w którym mój układ nerwowy pociągnął za hamulec ręczny i powiedział ciche, ale stanowcze: “Dość”.
To był moment, w którym zbroja stała się zbyt ciężka, by zrobić w niej choćby jeden krok więcej. Wpadłam do Dziury. Wypalenie to nie jest po prostu zmęczenie, które wyśpisz w weekend. To stan fizjologicznego zamrożenia (freeze). Leżałam na dnie, czując, że zawiodłam. Czułam, że cała moja dotychczasowa siła była kłamstwem.
Spotkanie z prawdą (i neuronauką)
I właśnie tam, w tej ciemności, spotkałam się z Neurobiologią Interpersonalną (IPNB). To, czego się dowiedziałam, zmieniło wszystko.
Zrozumiałam, że moja “siła” i “niezależność” wcale nie były wyrazem charakteru. Były mechanizmem obronnym. Były klasycznym stylem przywiązania unikowego. Mój mózg, gdzieś po drodze, nauczył się, że bliskość jest niebezpieczna, a samowystarczalność to jedyna opcja przetrwania. Że bezpieczniej jest “zarządzać” sobą i innymi, niż być z nimi w relacji.
Od niezależności do współzależności
Dzięki pracy metodą Sary Peyton (Resonant Healing), zaczęłam powoli, mikrokrok po mikrokroku, wyczołgiwać się z tej Dziury. Ale nie wróciłam do mojej starej “siły”. Nie założyłam z powrotem zbroi.
Odkryłam zupełnie nową jakość: koregulację.
Zrozumiałam – nie tylko intelektualnie, ale poczułam to w ciele – że jesteśmy ssakami stadnymi. Że nasze układy nerwowe potrzebują innych układów nerwowych, by czuć się bezpiecznie. Że niezależność jest iluzją, a naszą prawdziwą naturą jest współzależność.
Nowa definicja siły
Dzisiaj wiem, że prawdziwa siła to nie zaciśnięte zęby i samotna walka. Prawdziwa siła to odwaga, by powiedzieć:
“To jest dla mnie trudne. Potrzebuję pomocy.”
To była najtrudniejsza lekcja mojego życia – przejście od “radzę sobie” do “potrzebuję Cię”. Ale dzięki niej, dzisiaj towarzyszę sobie z życzliwością, zamiast poganiać się batem.
Jeśli czujesz, że Twoja zbroja robi się za ciężka… Jeśli “radzenie sobie ze wszystkim samemu” przestaje działać… Pamiętaj, że nie musisz iść tą drogą w samotności.

Z życzliwością, Jo

Jeśli chcesz dowiedzieć się więcej o koregulacji zapraszam Cię na roczny program “rok w rezonansie”, gdzie będziesz mieć okazję doświadczyć koregulacji i może też zrzucisz zbroję, którą ciężko już nosić. Książka, o której mówimy w programie jest do kupienia tutaj.